środa, 13 marca 2013

pierwsza próba

Kosztowało mnie to wiele nerwów, ale warto było. 
Pierwsza próba nowego muzycznego projektu za nami. Nie było tak źle, dużo ekspresji, emocji, radości i śmiechu. Problem w tym, że został nam narzucony termin pierwszego koncertu - ta sobota! Mieliśmy dopiero pierwszą próbę... W sobotę czeka mnie niezły maraton. Najpierw o 14 próba w szkole muzycznej z dzieciaczkami, potem próba generalna przed koncertem, potem koncert, potem 5 piw, kilka kiepów i spać. Heh. Ale to dobrze, przynajmniej nie będę miała znów argumentów na to, że w moim życiu nic się nie dzieje, bo prawdą jest, że ostatnio dzieje się bardzo dużo. 


Jak widać na załączonym wyżej obrazku, zima wciąż napiera jak szalona. Naprawdę nie cieszy mnie to. Nie mogę iść pobiegać, bo jest cholernie ślisko i zimno. Najgorszy jest ten wiatr. Miasto nie zadbało o sól na chodnikach, prawdopodobnie dlatego, że spodziewają się szybkiej odwilży....

Na łamach tego oto bloga, chciałabym ogłosić oficjalną informację dotyczącą stanu mej wagi: ważyłam się dziś PO śniadaniu i schudłam łącznie 5 KILOGRAMÓW :) Jestem z tego tytułu bardzo bardzo szczęślliwa. Okrągła piątka to już coś! :)

Czasami chodzimy do pubu który nazywa się "Cafe Jean". Przyjemny lokal. Zawsze, jak szłam do toalety, zastanawiało mnie to na ścianie:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz